people

piątek, 23 grudnia 2011

8. Wszyscy byli w szoku.

 -Halo?-w słuchawce odezwał się męski głos.
 -Hej, tu Alice..-dziewczyna odpowiedziała.-dałeś mi wczoraj numer telefonu no i.. tak..
 -Postanowiłaś zadzwonić?
 -Tak!-zdziwiło ją to bo właśnie miała to powiedzieć- Dokładnie.
 -Chcę się spotkać, może w centrum za 10 minut?-zaproponował.
 -No jasne, z chęcią.-i się rozłączyła.
 Telefon wepchała do kieszeni i ruszyła w kierunku centrum, gdzie znajdował się niewielki park.
 Szła dość szybko, a że miała kawałek do przejścia była punkt na miejscu spotkania. Koło niej pałętało się mnóstwo par, rodzin z małymi dziećmi, studentów i innych ludzi. Zaczęło się rozglądać za chłopakiem w czarnym kapturze i zauważyła go siedzącego na jednej z ławek.
 Podeszła do niego.

Tumblr_lj4h7s2sjo1qie6ooo1_r3_500_large

 -Cześć-chłopak wyjął słuchawki z uszu- mogę się dosiąść?-uśmiechnęła się i usiadła.
 -Hej,-chłopak zrobił jej trochę miejsca-jasne, siadaj. Miło mi , ze się odezwałaś.-odpowiedział i się uśmiechnął.
 Był to pierwszy uśmiech, który dziewczyna zobaczyła na twarzy Martina. Wydawał się taki szczery, taki miły, taki uprzejmy.. Bardzo przypominał jej uśmiech Mike'a.
 -Czego słuchasz?-dziewczyna zabrała mu jedną słuchawkę i włozyła sobie do ucha. Leciał Guns N Roses.-fajne.-uśmiechnęła się.
 -Wiem, uwielbiam ich. Chcesz się przejść?-chłopak wstał poprawiając swoją czarną skórzaną kurtkę zza którą ukrywała się bluzka z logo AC/DC.
 -No pewnie, a gdzie mnie zabierzesz?- uśmiechnęła się. Chłopak zdjął kaptur i poprawił włosy bardziej na bok. Spod jego czarnych kosmyków wyłoniły się dwa kolczyki. Jeden na wardze, a drugi w brwi. Dziewczynie zabrakło tchu.
 -Wydajesz się miła, ufna, inna.. Więc zapoznam cię z moimi kumplami.-chłopak usmiechnął się i ruszył w kierunku starych bloków. Dziewczyna stanęła chwile jak wryta.
 -Słucham? Ufna, inna? Że niby ja? I kumple.. My siebie ledwo znamy..-wystraszyła się trochę wsuwając rękę w kieszeń od spodni by sprawdzić czy ma przy sobie scyzoryk. Zawsze go nosiła.
 -Nie bój się.- chłopak podszedł do niej, złapał za dłoń i ruszyli.
 Po kilku minutach łażenia między blokami dziewczyna zapytała.
 -Martin, daleko jeszcze?
 -Nie, to tutaj.-chłopak przyśpieszył kroku i skierował się do jednej z klatek, wcisnął kod i znaleźli się na najmroczniejszej klatce świata.
 W tej samej chwili z jednego z mieszkań wyszła starsza pani. Chłopak powiedział jej kilka milych słów, staruszka się uśmiechnęła i wyszła.
 -Chodź.-szepnął i zszedł schodami na sam dół. Po czym wpisał kolejny kod i otworzył drzwi do dziwnego pomieszczenia. Chłopak puścił ją przodem. Alice lekko schyliła głowę, bojąc się , ze coś na nią spadnie i odchyliła materiał wiszący na ścianie. Weszła na dośc długi korytarz kończący się na drzwiach do oświetlonego pomieszczenia. Chłopak wszedł za nią i zapalił światło. Dziewczynie ukazały się dwie ściany luster. Po prawej stronie podłogi leżała jedna skórzana kurtka i gitara, a przy drzwiach do drugiego pomieszczenia leżały glany.
 Chłopak leciutko popchnął ją do przodu , żeby poszła pierwsza i się uśmiechnął. Dziewczyna ruszyła do drzwi patrząc na swoje odbicie i zwalniając krok. Chłopak zaczał się cicho śmiać i też zwolnił robiąc głupie minu do luster.
 -Wiesz.. - Alice spojrzała na niego - wydawałeś się poważniejszy na początku.
 -No cóż.. Próbuję ukryć w sobie tą dziecinność, śmiałość.. - zaśmiał się, złapał ją za rekę i otworzył drzwi.
 -A może zapukasz?!-zapytał złowrogim głosem chłopak siedzący na fotelu i strojący gitarę.
 -No cóż..-Martin wszedł do pokoju zamykając za Alice drzwi.-a może się przedstawisz?-zaśmiał się.
 -A proszę.-chłopak wstał i odłożył gitarę.-Feniks jestem.-chłopak podał Alice rękę.-witam.
 -Feniks? Oryginalne imię.-uśmiechnęła się.- Alice jestem.
 -Miło mi.-i pwrócił na swój fotel nadal strojąc gitarę.-Dominica jeszcze nie ma. Eeemm.. Gabriela także, i Jakuba też nie.
 -No ok, ok. Coś do picia?-zwrócił się do dziewczyny odkręcając cole.
 -Tak , poproszę. -odpowiedziała i podeszła do Feniksa.-od dawna już grasz?
 - Od ósmego roku życia. - uśmiechnął się - a ty ?
 - Od niedawna.
 -Uczysz się sama?
 -Tak.-usmeichnęła się.
 -To zagraj coś.-wręczył jej elektryczną gitarę.-ale ze słuchu grasz? Nuty ci nei potrzebne?
 -Nie, nie mam nut, ze słuchu wszystko.-odebrała gitare.
 Feniks podłączył ją do głośnika, dziewczyna zagrała im poczatek bvb-the legacy.
 Chłopaki byli w szoku.

24fe20ed0014b0174ee10139_large

1 komentarz: